Powrót na Łotwę. Dzień 3

avatar
(Edited)

Czwartek. Ostatni dzień na Łotwie. Przed 11.00 wyszliśmy z mieszkania i udaliśmy się do pobliskiego hipermarketu Rimi, aby wrzucić butelki do automatu i odzyskać kaucję. Niestety dostaliśmy ją w formie punktów (do wykorzystania w sklepie) a nie gotówki, jak to było 3 lata temu. Obawiam się, że w Polsce też tak będzie wraz z wprowadzeniem systemu kaucyjnego. A to już od października. Najpierw będą oddawać monety, a potem zamienią je na bony.

dqs 2025-09-11 203302.650.JPG

Po oddaniu butelek ruszyliśmy przez cmentarz (Lielie kapi) zamieniony przez sowietów w park. Czuć już tam jesień. Choć pogoda wczoraj była jeszcze letnia.

dqs 2025-09-11 203004.682.JPG

dqs 2025-09-11 203303.273.JPG

dqs 2025-09-11 203302.986.JPG

Miera iela (ulica Pokoju) to jedna z moich ulubionych ulic w Rydze. Znajdziemy tam sporo ciekawych budynków. Klimat podkręca bukowana ulica.

dqs 2025-09-11 212355.328.JPG

dqs 2025-09-11 203303.138.JPG

dqs 2025-09-11 204021.710.JPG

Za skrzyżowaniem z Brivibas iela zaczyna się Matisa iela. I to był nasz drugi punkt do odwiedzenia. Jest tam sklep, w którym Aga chciała sobie kupić kolczyki. Niestety (albo stety) otwarty był od 12.00. Poszliśmy więc do antykwariatu, który w środę minęliśmy na Čaka iela. Tam zastaliśmy kartkę na drzwiach: 11 września zamknięte.

dqs 2025-09-11 203303.687.JPG

dqs 2025-09-11 203303.554.JPG

Nie wiem czy było to przeznaczenie, czy też czysty przypadek, ale zamknięty antykwariat na Čaka sprawił, że weszliśmy do innego lokalu z napisem ANTIK. Mijaliśmy go już kilka razy, ale z jakiegoś powodu uznałem, że nie warto tam zaglądać. No i bardzo się myliłem. Okazało się, że pracuje tam pani, która pamiętała mnie jeszcze z odwiedzin w antykwariacie, który odwiedzałem przez 10 lat. No i jak w starym miejscu miała kilka pudeł ze zdjęciami. Przy okazji okazało się, że antykawariat przy Matisa 129 został zamknięty nie ze względu na pandemię, lecz śmierć męża...

dqs 2025-09-11 212011.439.JPG

Jak zwykle kupiłem kilka zdjęć. Choć niestety nie są one już tak tanie jak kiedyś... Za całość (bez fotografii Koknese) zapłaciłem 7 euro.

dqs 2025-09-11 203302.812.JPG

Po zakupach usiedliśmy na chwilę pod teatrem lalek, aby zjeść piradzini i wypić ostatnią butelkę Mežezersa o smaku kwiatu bzu.

dqs 2025-09-11 212355.469.JPG

Kolejnym punktem był Kaņepes Kultūras centrs. Chciałem tam zajrzeć już od dawna. Zawsze wydawało mi się, że miejsce to może przypominać KBK. Okazało się jednak, że ktoś stworzył alternatywne centrum kultury, a teraz zdziera z turystów. Kawa była po 4 euro, czyli jak na Łotwę sporo.

dqs 2025-09-11 203502.676.JPG

dqs 2025-09-11 203502.497.JPG

dqs 2025-09-11 203502.336.JPG

dqs 2025-09-11 203502.945.JPG

dqs 2025-09-11 203502.809.JPG

Ogólne wrażenie pozytywne. KKC jest zdecydowanie większe niż KBK. Mają tam nawet małą salę teatralną. Do tego cały duży budynek, a nie kilka sal. Wystrój jednak nie zrobił na mnie wrażenia. Nie ma tam nic, na czym można by zawiesić oko. Trzeba jednak zaznaczyć, że trafiliśmy tam koło 14.00, kiedy nic się nie działo. Wieczorem mogło być lepiej. No ale wieczorem mieliśmy samolot...

dqs 2025-09-11 203543.098.JPG

Z KKC udaliśmy się do Narodowego Muzeum Sztuki (Latvijas Nacionālais mākslas muzejs), które mieści się w okazałym budynku przy Krišjāņa Valdemāra iela. Warto było się tam wybrać, ale to akurat temat na osobny wpis.

dqs 2025-09-11 204022.507.JPG

dqs 2025-09-11 204022.116.JPG

dqs 2025-09-11 204021.985.JPG

dqs 2025-09-11 204021.565.JPG

dqs 2025-09-11 204022.375.JPG

dqs 2025-09-11 212012.234.JPG

Kolejnym punktem po LNMM były: Muzeum Secesji i Jaņa Rozentāla un Rūdolfa Blaumaņa muzejs. Oba znajdują się w tym samym budynku.

dqs 2025-09-11 212011.832.JPG

dqs 2025-09-11 212012.099.JPG

dqs 2025-09-11 212011.282.JPG

dqs 2025-09-11 212011.971.JPG

Wyszliśmy koło 16.40 i już gonił nas czas, a chcieliśmy jeszcze coś zjeść przed wyjazdem. Udaliśmy się więc szybkim krokiem do najstarszej części Rygi.

dqs 2025-09-11 212012.370.JPG

dqs 2025-09-11 212120.757.JPG

dqs 2025-09-11 212120.912.JPG

Zjedliśmy w Ezītis miglā nieopodal Domu Czarnogłowych. Wróciliśmy tam już po raz trzeci. Ale cóż, mają bardzo dobre jedzenie. A do tego lokal jest trochę na uboczy, więc zwykle jest sporo miejsca.

dqs 2025-09-11 212121.057.JPG

Magnes otwartej enklawy zostawiony we wtorek dalej wisiał, więc przyczepiłem kolejny. O 17.35 wyszliśmy na autobus. Ten odjechał z Grēcinieku o 17.45. Po 18.00 byliśmy na lotnisku. O 19.25 wzbiliśmy się w powietrze...

dqs 2025-09-11 212120.619.JPG

dqs 2025-09-11 212259.742.JPG

Wyjazd był krótki, ale intensywny. Udało się odwiedzić kilka nowych miejsc i zajrzeć w miejsca dobrze znane. Mam nadzieję, że kolejny wyjazd będzie szybciej niż za 3 lata...



0
0
0.000
0 comments