Ostatnia otwarta?
Miałem już nie organizować otwartych pracowni i znaleźć jakąś nową formułę. Z drugiej jednak strony od kilku tygodni każde wydarzenie opatrzone jest notką:
Królestwo jest niepodległe. Dzięki temu wydarzenia są różnorakie, otwarte i nieodpłatne. Jeśli chcesz by tak pozostało, możesz wspierać otwartą enklawę... [i tu wymienione formy wsparcia]
W tej sytuacji uznałem, że dam jeszcze jedną szansę otwartej pracowni. A nuż coś się zmieni...
Warsztaty odbyły się wczoraj. Wzięło w nich udział 12 osób. Połowa wsparła KBK na łączną kwotę 95 zł. No i cóż, lepszy rydz niż nic, ale z takimi wpływami KBK nie ma prawa się utrzymać. Tymczasem bilet dla 1 osoby na komercyjne warsztaty jakimi jest "Malowanie przy winie" kosztuje 249 zł. Co prawda jest tam wino, ale jest też mniej kameralna atmosfera. Oczywiście w tym kierunku też nie chcę iść, ale restrukturyzacja jest nieunikniona i prawdopodobnie najlepszym kompromisem będzie dodanie uczestnictwa w niektórych wydarzeniach na listę nagród rycarowych.
Może zamiast wina zapraszać na każdy warsztat innego artystę do poprowadzenia zajęć? W Krakowie jest ich raczej sporo. Chyba byłoby to atrakcyjniejsze niż wino i cena mogłaby być porównywalna z tamtymi.
No problem jest w tym, że musielibyśmy tego artystę wynagrodzić w rycarach, a nie wiem czy jest ktoś kto by na to poszedł. Malowanie przy winie podałem tylko jako przykład. Jeden z wielu. W Krakowie jest dużo różnych warsztatów i za wszystkie trzeba słono płacić. Gdyby każdy uczestnik dał choćby połowę tego, co zwykle trzeba zapłacić to KBK zamiast deficytu miałoby nadwyżkę. Niestety przy dobrowolnym wsparciu średnio wychodzi mniej niż 10% rynkowej ceny.