24h z KBK
Ostatnie dni kręcą się całkowicie wokół KBK. Dzisiejszy będzie inny, bo jadę na Śląsk a dyżur weźmie @wayward-dreams. Nie zmienia to jednak dominującego trendu. Myślę, że dobrze zobrazują go ostatnie 24 godziny.
Z Królestwa wyszedłem koło 3.00. Przechodząc obok słupa ogłoszeniowego uznałem, że trzeba zawiesić nowe plakaty, bo obecne wyglądają jak jakieś postapo. Coż, pomysł zrobienia plakatów z 3 pustych kartek, jednej z adresem i jednej z kluczem pozwolił ograniczyć koszty do minimum, ale... okazał się dość nietrwały. Chyba lepiej już wydać te kilkadziesiąt złotych i wydrukować normalne plakaty. Przynajmniej nie będzie ich trzeba zmieniać co miesiąc.
Wracając do domu trafiłem na Słowiańskiej na imitacje kabekowych kluczy i napis CO TO JEST? Uznałem, że dobrze będzie odpowiedzieć na to pytanie. Poszedłem więc na mieszkanie, zostawiłem plecak, zabrałem kredę i wróciłem na Słowiańską.
Swoją drogą, dodawanie pytań do kluczy to całkiem dobry motyw. Dziwne, że wcześniej na to nie wpadłem. Ale dobrze, że wpadł ktoś inny...
Po powrocie chwilę rozkminiałem nad nową grą o przemytnikach kakao. Wersja, nad którą pracowałem w ostatnich miesiącach nie była zła, ale daleka była od pobicia Secret Hitlera. A że lubię stawiać poprzeczkę wysoko, więc uznałem, że trzeba zrewidować dotychczasowe założenia. Nowa wersja będzie miała mistrza gry. Na razie jednak wciąż jestem w lesie. Żadne rewolucyjne rozwiązanie nie przyszło mi jeszcze do głowy...
Spać po szedłem po 4.00. Wstałem przed 13.00. Przed 15.00 poszedłem do KBK i rozpocząłem porządki. Przeglądają skrzynie trafiłem na fragmenty ceramicznych kafli znalezionej przy zamku w Rudnie. Przykleiłem je do Ściany Chwały.
A propos Ściany Chwały. Na ten moment KBK zebrało 3913 zł 34 gr. Wciąż więc daleko do 10K zł, ale może przynajmniej połowę uda się zebrać.
Ogólnie było spokojnie. Dopiero wieczorem pojawili się ludzie. Co ciekawe, częściowo zadziałały relacje wrzucone na IG i FB. Przyszedł m. in. @kjensen, aby nabyć kartelową czekoladę.
Najciekawsza wizyta to jednak odwiedziny otwartej enklawy przez Paulinę i Michała, którym klucze nie dawały spokoju. Cóż, kolejne potwierdzenie, że rebranding miał sens. Ciekaw jestem tylko kiedy zacznie znacząco wpływać na frekwencję. Na razie przychodzą pojedyncze osoby...
Po 22.00 Królestwo opustoszało. Zrobiłem wydarzenie z okazji 27. rocznicy śmierci Z. Herberta. Załadowałem zmywarkę. Zawiesiłem patyki Aryi (tym samym wystawa czasowa stała się wystawą stałą). Przeprowadziłem rozmowę w sprawie Hive'owego wolontariatu, o którym pisałem tutaj. W planach miałem wprowadzenie modyfikacji do pokoju zagadek, żeby móc go przetestować w niedzielę, ale czasu już mi na to nie starczyło...
KBK można wspierać: