Jabłuszko, Ojciec Mateusz i takie tam.
Bez zbędnego pitu pitu zabieram Was do Sandomierza.
W zasadzie to najpierw pod Sandomierz, w Góry Pieprzowe, najstarsze w Polsce.
Dużo krętych i wąskich uliczek prowadzi na parking na wale.
Tam zostawiamy auto i idziemy w nieznane wzdłuż czerwonego szlaku.
Najpierw błotnista ścieżka wzdłuż starorzecza Wisły i potem w górę.
A na górze takie widoki:
Super wrażenia! Żałowaliśmy że nie przyszliśmy tam ścieżką z Sandomierza, byłoby jeszcze ciekawiej. Jedziemy do samego miasta.
Najpierw wypadałoby gdzieś zaparkować.
Parkingi są, ale wszystkie płatne.
Rozumiem to, każdy chce żyć. Ale aż tak?!
Płacimy 24/7 po stałej stawce, zero zniżek za dłuższy postój czy parkowanie w godzinach popołudniowych/wieczornych.
Bez komentarza.
Podejście pod górę w stronę Rynku sugeruje pierwszy przystanek - Katedrę.
Niestety w środku trwa nabożeństwo, więc jest zakaz zwiedzania. Idziemy dalej.
Rynek w Sandomierzu jest super.
Po pierwsze jest pochyły, co czyni go wyjątkowym.
Pośrodku ma Ratusz, niedaleko jest studnia i figura Matki Boskiej. Są też ławki z cytatami z filmów oraz kotwica z misternie pospawanym łańcuchem stojącym pionowo. Jest to podobno symbol zakotwiczenia z niebem.
Rynek w Sandomierzu
Na Rynku jest też miejsce poświęcone serialowi który rozpromował to miasto.
Świat Ojca Mateusza.
W środku jest wystawa figur woskowych bohaterów i serialowych miejsc w otoczeniu oryginalnej scenografii.
Mamy też sklep z gadżetami związanymi z tą produkcją.
Według Pani pracującej w tym miejscu, ekipa produkcyjna szukając charakterystycznego miejsca na zdjęcia trafiła do jednego z sandomierskich Księży, który to pokazał im miasto.
Decyzja o wyborze była pozytywna i tak powstała jedna z najbardziej charakterystycznych kombinacji serial-miasto.
Sandomierz zyskał świetną promocję i motywację do rozwoju, czym przez cały czas przyciąga turystów.
Udaję zachwyt ofertą
Brama Opatowska była nieczynna więc zwrot w drugą stronę i po chwili spaceru jesteśmy przy wielkim pierścieniu z krzemieniem pasiastym. Znajduje się on naprzeciwko zakładu jubilerskiego, który jako pierwszy na świecie zaczął używać tego minerału w biżuterii.
Pierścień z krzemieniem pasiastym
Nieopodal jest też Ucho Igielne - dawna Furta Dominikańska. W komplecie ze schodami które do niego prowadzą stanowi miejsce z dobrym potencjałem do fotografowania.
Ucho Igielne
Po przejściu przez Ucho Igielne, na zewnątrz, poza murami starego miasta łatwo trafić na dwa wąwozy. Pierwszy, krótszy to Wąwóz św. Jacka. Kończy się on (lub zaczyna w zależności od perspektywy) przy Kościele św. Jakuba. Najstarszym w mieście. Pięknym, minimalistycznym i bardzo klimatycznym.
Chwila spaceru pod górę i mamy wąwóz numer dwa - Królowej Jadwigi.
Wąwóz Królowej Jadwigi
Popołudnie wybiło, czas więc na obiad. Trafiliśmy do Lapidarium pod Ratuszem.
Idealnie, bo chwilę przed tłumem, więc udało się łatwo znaleźć wolny stolik.
Oboje wybraliśmy burgera "Darzbór". I był to strzał w 10.
Grzyby, topinambur i karmelizowana cebula w połączeniu z wołowiną robią robotę.
Top burgerów jakie jadłem kiedykolwiek.
Znalezienie miejsca na kawę było dużo trudniejsze. Weszliśmy po prostu tam gdzie było miejsce. Czyli do Iluzjon Art Cafe.
Kawa w miarę ok, desery (sernik i torcik czekoladowy) pyszne.
Na Rynku jest też sklep Wedelek. Udaliśmy się tam w celu zakupienia oprocentowanych pamiątek ;)
Zakończyła mnie obecność w widocznym miejscu specjałów z miejscowości Dwikozy - Jabłuszka i Gruszki Sandomierskiej. Czyli dla niektórych smaków licealnych wagarów i wchodzenia w dorosłość.
Na początku miałem mieszane uczucia widząc je na tym miejscu, wszak mówimy o produktach z bardzo niskiej półki, ale po czasie stwierdzam, że fajnie, że bez zawstydzenia promują swoje lokalne produkty, jakiekolwiek by one nie były.
Na końcu trafiliśmy tam gdzie mieliśmy być na początku czyli do Katedry. Robi ona niesamowite wrażenie. Na mnie w szczególności dzieła sztuki, które można podziwiać w środku.
I to by było na tyle. Wyjeżdżamy z lekkim niedosytem, a to chyba największa motywacja żeby wrócić tutaj. W kilka miejsc w których nie zdążyliśmy być, na przykład na Zamku...
Te pierwsze zdjęcie to choby hałda na Śląsku
https://twitter.com/1269307561792151555/status/1592976900871229441
The rewards earned on this comment will go directly to the people( @polish.hive ) sharing the post on Twitter as long as they are registered with @poshtoken. Sign up at https://hiveposh.com.
Congratulations @brudnopis! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s):
Your next target is to reach 70 posts.
Your next target is to reach 4000 upvotes.
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
To support your work, I also upvoted your post!
Check out the last post from @hivebuzz:
Support the HiveBuzz project. Vote for our proposal!